środa, 21 maja 2014

Ekologiczna bomba nie wybuchnie

Sosnowiczanie mogą odetchnąć z ulgą. W Sosnowcu, przynajmniej w najbliższym czasie, nie powstanie spalarnia śmieci. Zgodę na jej uruchomienie muszą wyrazić mieszkańcy.                                                         

Temat uruchomienia w mieście Zakładu Utylizacji Termicznej Osadów Ściekowych i Odpadów Komunalnych – bo tak oficjalnie miała nazywać się spalarnia – do czerwoności rozgrzał emocje mieszkańców i samorządowców. Wizja budowy spalarni w rejonie ul. Radocha, która pojawiła się w zeszłym roku, przeraziła sosnowiczan. Szczególny niepokój wzbudziła decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji, wydana pod koniec grudnia 2013r. przez prezydenta Siemianowic Śląskich. Choć władze miejskie uspokajały, że nie jest to równoznaczne ze zgodą na rozpoczęcie prac, a prezydent Sosnowca złożył w tej sprawie odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, coraz więcej osób sądziło, że spalarnia wkrótce stanie się faktem. W mieście ruszyła zbiórka podpisów przeciwko budowie, w którą zaangażowali się radni z klubu „Niezależnych”. Na ulicach stanęły billboardy, firmowane przez jeden z serwisów internetowych, ostrzegające przed „Sosnowiecką bombą ekologiczną”.

Ostrzeżenia przed "Sosnowiecką bombą ekologiczną" pojawiły się na ulicach miasta.

15 maja Samorządowe Kolegium Odwoławcze przychyliło się do wniosku prezydenta Sosnowca.

- To wiadomość na którą czekaliśmy. Jeszcze nie mamy uzasadnienia tej decyzji. W piśmie do SKO zwracaliśmy uwagę, że zdaniem zarówno mieszkańców, jak i naszym, postępowanie zostało przeprowadzone niezgodnie z przepisami. Przede wszystkim pominięto mieszkańców na etapie konsultacji – tłumaczy Kazimierz Górski, prezydent miasta.

Pełna wersja raportu środowiskowego była dostępna dopiero 2 sierpnia 2013r., natomiast sosnowiczanie mogli zapoznać się z dokumentacją i wnieść do niej ewentualne uwagi w ciągu 21 dni, licząc od 12 lutego 2013r. Tym sposobem mieszkańcy nie mogli poznać całościowego obrazu sprawy. SKO zdecydowało, że cała procedura związana z decyzją środowiskową musi zostać powtórzona. 

- Tak jak obiecaliśmy, ta sprawa nie będzie rozstrzygana bez mieszkańców. To nasz wspólny sukces – podkreśla Górski.

Tym sposobem sprawa wraca do punktu wyjścia. Po prawidłowo przeprowadzonych konsultacjach społecznych, inwestor będzie mógł wystąpić o decyzję środowiskową. Nie będzie ona jednoznaczna ze zgodną na realizację przedsięwzięcia. Określi tylko warunki, jakie muszą być spełnione, aby planowana inwestycja mogła być zrealizowana i funkcjonować w określonym miejscu. Kolejnym etapem jest wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowaniu terenu, a następnie pozwolenia na budowę.

(TaKal)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz