Runda
play off nie ułożyła się po myśli najlepszych siatkarskich
drużyn z Zagłębia. Będzinianie odpadli z walki o prymat w I
lidze. Dąbrowianki ograniczyły swoje szanse na brązowy medal
mistrzostw Polski. Za to dużo lepiej wygląda sytuacja na niższym
szczeblu.
Przed
startem rozgrywek, celem wytyczonym w Będzinie była czołowa
czwórka zaplecza ekstraklasy. Cel został osiągnięty, jednak
przebieg rundy zasadniczej, w której niepodzielnie dominowali
będzinianie, rozbudził nadzieje. Po pokonaniu w I rundzie play off
Pekpolu Ostrołęka MKS był na najlepszej drodze, by dalej iść po
mistrzostwo I ligi. W kolejnym etapie na głowy podopiecznych Damian
Dacewicza spadł kubeł zimnej wody. Początek rywalizacji nie
zwiastował przykrego finiszu. Pierwsze starcie z KPS Siedlce na swą
korzyść zapisali zawodnicy z Będzinie. Kolejne trzy potyczki padły
łupem zespołu z Mazowsza, a to oznaczało, że MKS musi zadowolić
się pojedynkiem o trzecią lokatę. Rywalizować o nią będzie z
Cuprum Lubin. Pierwszy mecz 26 kwietnia w Łagiszy. Start o godz.18.
- Nie
graliśmy w siatkówkę. I właśnie to jest dla mnie
największą porażką. Jeśli grasz przeciwko takiej drużynie jak
Atom, możesz przegrać, ale musisz walczyć. My nie graliśmy dobrej
siatkówki, co dla mnie jest największą porażką. Musimy
zrozumieć, że w tej rywalizacji musimy walczyć z przeciwnikiem, że
sezon jeszcze się nie skończył – tak po drugiej porażce z
Atomem Sopot mówił Nicola Negro, trener Tauron Banimex MKS
Dąbrowa.
Druzgocąca ocena szkoleniowca nie może dziwić, skoro dąbrowianki przegrały do zera, a ich najwyższa zdobycz punktowa w secie sięgnęła 18 „oczek”. Pierwszy mecz nie był dużo lepszy, ale MKS dowiódł swej wyższości w jednym secie. Stan zmagań i obraz gry nie napawają optymizmem, jednak w sporcie nie z takich opresji wychodzi się obronną ręką. Z tą myślą i nadzieją dąbrowianki przystąpią zapewne do walki 24 kwietnia. W meczu nr 3, w którym kropkę nad „i” postawić mogą siatkarki z Wybrzeża, podejmą „atomówki”. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi o godz.18.
Dąbrowianki są w niełatwej sytuacji. Żeby zachować szanse na brąz, muszą wygrać najbliższe spotkanie. fot. Dariusz Nowak
W
cieniu zawodowych rozgrywek, bez zarzutów spisuje się Płomień
Sosnowiec, który jest na ostatniej prostej wiodącej do II
ligi. 25 kwietnia w Chełmży rozpocznie finałowe zmagania o prawo
gry na wyższym szczeblu rozgrywek. Sosnowiczanie stawią czoła
drużynom KS Chełmża, UKS OPP Powiat Kołobrzeski Kołobrzeg oraz
znanej z występów w Pluslidze – MUKS Siatkarz Wieluń.
Awans do II ligi wywalczy zwycięzca turnieju. Drugi zespół
rozegra baraż z przedostatnim zespołem II ligi.
(kape)
(kape)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz