6
marca mija rok od śmierci Tomasza Kowalskiego. Młody himalaista
zginął w czasie zejścia z Broad Peak.
Tomasz
Kowalski miał 27 lat. Mieszkał w Poznaniu, pochodził z Dąbrowy
Górniczej. Był organizatorem i uczestnikiem kilkunastu wypraw
górskich m.in w Alpach, Andach, Alasce oraz Pamirze i
Tien-Shanie. W 2010 roku przeszedł 100km trawers masywu Mount
McKinley. W 2011 roku, w ciągu jednego sezonu zdobył 4
siedmiotysięczniki leżące na terytorium byłego Związku
Radzieckiego, za co otrzymał wyróżnienie w konkursie Kolosy.
Był współwłaścicielem poznańskiego hostelu Poco Loco.
Góry były największą pasją Tomasza Kowalskiego. fot. magisterkowalski.blogspot.com
5
marca 2013r. na wierzchołku niezdobytego dotąd zimą Broad Peak
(8047 m n.p.m.) stanęło czterech polskich himalaistów -
Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Artur Małek i Tomasz Kowalski.
Trzykrotnie próbowali wejść na szczyt. Najpierw zatrzymała
ich lodowa szczelina, później o powrót poprosił
Kowalski, który stracił czucie w palcach. Ostatni raz ruszyli
3 marca. We wtorek, 5 marca, o godz. 15 czasu polskiego osiągnęli
cel. Problemy zaczęły się w drodze powrotnej. Tomasz Kowalski i
Maciej Berbeka nie dotarli do obozu IV, na wysokości 7400 m. 6
marca, ok. godz.4 czasu polskiego, ostatni raz nawiązano radiową
łączność z Tomaszem Kowalskim. Miał problemy z oddychaniem, był
bardzo osłabiony, podczas upadku odpiął mu się rak. Mówił,
że w zasięgu wzroku ma Macieja Berbekę. Nie wiadomo, co działo
się później.
1
lipca na Kopcu Gilkeya, symbolicznym cmentarzu ofiar K2 i Broad Peak,
położonym u podnóży tego pierwszego szczytu, stanęła
specjalna tablica, upamiętniająca Macieja Berbekę i Tomasza
Kowalskiego. Założyły ją rodziny ofiar - uczestnicy wyprawy
organizowanej przez Jacka Berbekę, brata Macieja, której
celem było odszukanie i pochowanie ciał himalaistów. Pod
koniec października, na ścianie I LO w Dąbrowie, którego
absolwentem był Kowalski, odsłonięto tablicę pamiątkową
poświęconą himalaiście.
(TaKal)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz